One Shot: Eliana "Friends" [044]


Osoby: Elizabeth Gillies i Ariana Grande (Eliana)
Gatunek: Obyczajowy
Uwagi: Nic romantycznego, tylko przyjaźń.
Autor: Shrew

Obie dziewczyny mają swoje obowiązki, Ariana nagrywa kolejne piosenki, a Elizabeth przygotowuje się do zagrania w filmie, przez co nie mają za wiele na spędzanie czasu razem. Są najlepszymi przyjaciółkami i nawet odległość nie zmieni tego. Starają się ze sobą rozmawiać, gdy mają wolny czas, a jak mają okienko w kalendarzu, to spędzają ten dzień razem. Ich przyjaźń trwała latami i wciąż się przyjaźniły. Wspierali siebie, gdy tego potrzebowały. Cieszą się z ich sukcesów i pocieszają, gdy tego potrzebują. Są dla siebie wsparciem nawet, gdy dzieli je ocean.
Liz postanowiła zrobić niespodziankę Ari, gdy jutro obchodziła swoje urodziny. Wsiadła w samolot, a następnego dnia była już w Los Angeles, gdzie Grande od kilku dni nagrywała swoją płytę. Nie mogła powstrzymać uśmiechu, gdy Ariana otworzyła drzwi, do których wcześniej zapukała.
– Wszystkiego najlepszego Ariana! – krzyknęła Gillies, patrząc na zaspaną przyjaciółkę. Brązowowłosa zapiszczała na jej widok, a następnie przytuliła Liz.
– Co tutaj robisz? – spytała Ari, gdy obie weszły do środka pokoju hotelowego. – Cieszę się, że cię widzę, ale myślałam, że w tej chwili masz próby na planie filmowym.
– Zrobiłam sobie tydzień wolnego – odpowiedziała Elizabeth. – Są twoje urodziny, Ari. Musiałam być tego dnia – dodała, a następnie wręczyła jej prezent urodzinowy. – Mam nadzieję, że będzie ci się podobał.
– To jest śliczne – powiedziała Grande, wyciągając bransoletkę w małego pudełeczka. – Dziękuję – dopowiedziała i pocałowała policzek brunetki.
– Wyglądasz okropnie. – Zauważyła Elizabeth, a Ariana udała, że jest urażona. – Powiedziałabym, że wręcz koszmarnie.
– Ranisz moje serduszko – powiedziała Ari. – Czasem tak bardzo upodabniasz się do Jade – dodała, wspominając serial, w którym kiedyś grały na Nickelodeon.
– Może czasem – rzekła Elizabeth, uśmiechając się wrednie. – Ubieraj się, bo dzisiejszy dzień jest nas i nikogo innego.
– Może miałam już plany?
– Zadzwoniłam do twojego menadżera, wspomniał, że dziś nic nie zaplanowałaś. – Ariana się zaśmiała, a po chwili udała się do sypialni, gdzie wybrała ubrania na dziś, a Liz zostawiła w salonie, gdzie wygodnie czekała na kanapie na przyjaciółkę.

***

Ariana i Elizabeth postanowiły całe popołudnie przeznaczyć na zakupy, więc teraz chodziły po galerii, ciesząc się dzisiejszym dniem. Ariana była podekscytowana tym, że ma najlepszą przyjaciółkę blisko siebie. Nie mogła uwierzyć, że Liz zrobiła jej taką niespodziankę.
– Mówiłam, że jesteś najlepszą przyjaciółką? – zapytała Ariana, patrząc na Liz. Kobieta się chwilę zastanowiła i pokręciła głową, kiedy na jej ustach zrodził się uśmiech.
– Nie bardzo pamiętam. Może przypomnisz?
– Jesteś najlepszą przyjaciółką na świecie.
– Wiem.
– Kocham cię.
– To też wiem. – Zachichotała Elizabeth.
Grande wyciągnęła swój telefon i zaczęłam nagrywać ich wspólny dzień, żeby rzucić na Instagram.
– Najlepsze urodziny z najlepszą przyjaciółką – zawołała Ari. Liz położyła swoją głowę na jej ramieniu i się uśmiechnęła. – Zobaczcie tylko kto ze mną jest. Ta małpa zrobiła mi niespodziankę dzisiaj rano, nawet mi o tym nie mówiąc. Otwieram drzwi z bałaganem na głowie, a tam widzę tę małpę, ale mnie pozytywnie zaskoczyła.
Liz się zaśmiała, mocniej obejmując przyjaciółkę.
– Sama jesteś małpa, małpo – powiedziała Gillies.
– Nieprawda, małpo – odparła Ari. – Czy ona nie jest cudowna? – zapytała, z powrotem patrząc na ekran telefonu.
– Powiedz coś, czego nie wiedzą – rzekła Liz.
– Jesteś bardzo skromna.
– Ale mnie kochasz.
– Prawda – odparła i cmoknęła jej policzek, a następnie schowała komórkę. – Cieszę się, że cię mam.
– Ja też.

***

Nadszedł wieczór, a Ariana i Elizabeth dobrze się bawiły w jednym najlepszych klubów w Los Angeles, świętując urodziny piosenkarki. Tańczyły w strefie VIP z uśmiechem na twarzy. Obie się cieszyły, że swojego towarzystwa. Klub był wynajęty, żeby tylko zrobić imprezę urodzinową dla Grande. Elizabeth zobaczyła Avana, który cały czas patrzył na nią. Postanowiła, że dzisiaj jest moment, żeby podzielić się dobrą wiadomością z przyjaciółką. Kiwnęła do dwudziestopięcioletniego mężczyzny, zapraszając go do siebie.
– Ariana, musimy porozmawiać – powiedziała Liz.
– Och, coś się stało? – spytała Ariana, widząc poważny wyraz na twarzy przyjaciółki. Zaskoczona spojrzała na Avana, który pojawił się obok nich. Wzrok Ari zatrzymał się na ich splecionych rękach. – Jesteście razem? – spytała, a raczej stwierdziła.
– Od jakiegoś miesiąca – odpowiedział Avan.
– Boże, gratuluję – dodała i uściskała przyjaciół. – Już od dawno widać było między wami chemię.
Elizabeth i Avan tylko się zaśmiali, słysząc uwagę Ariany.

***
Zdecydowanie uwielbiam ship Ariany i Liz, dlatego jest one shot o nich :)
Mam nadzieję, że przynajmniej trochę się podobał.
Pozdrawiam

Komentarze